1 mar 2015

1. King Cross



Pierwszy września - najbardziej wyczekiwany dzień dla uczniów uczęszczających do szkoły magii i czarodziejstwa Hogward. Na dworcu King Cross, na peronie 9 i 3/4 pojawiło się wiele znajomych i uśmiechniętych twarzy. Uczniowie tonęli w swoich objęciach, ponieważ nie widzieli się przez dwa wakacyjne miesiące. Rodziny Potter i Weasly jak zawsze zajmowały swoje stałe miejsca na peronie, pogrążone w rozmowie.
Harry prowadził rozmowę ze swoim przyjacielem na temat ostatnich mistrzostw świata w quiddichu. Ich żony stale tylko narzekały. No bo ileż można wałkować ten sam temat? Niedaleko rodziców ze swoimi bagażami stały Rose i Lily. Potter przyciągała spojrzeniem wielu Ślizgonów, co zawsze denerwowało jej najstarszego brata - Jamesa. Dziewczyna słuchała zażaleń kuzynki jak i najlepszej przyjaciółki, odpowiadając uśmiechem każdemu, kto na dłuższy czas zawiesił na niej oko. Wzdrygnęła się, gdy Rose podniosła nie wiadomo dlaczego głos, ciężko wzdychając.
- Ty nawet nie zdajesz sobie sprawy jak ciężko było wybudzić ze snu Hugo! - rozłożyła bezradnie ręce, spoglądając na brata, który przysypiał na swoim bagażu w towarzystwie Jamesa i Teddiego niedaleko dziewczyn. - on chyba 3/4 wakacji przespał.. zresztą, tak samo tata.. mama i ja niepotrzebnie się denerwowałyśmy..
- Spokojnie Rose! - Lily położyła z rozbawieniem rękę na ramieniu kuzynki, uśmiechając się do chłopaka, który łobuzersko się uśmiechał i śmiele się jej przyglądał. Spuściła wzrok delikatnie się czerwieniąc, po chwili patrząc w oczy Rose - wyluzuj, jest dorosły. 
- Może i jest dorosły, ale ciągle ma ubytki w mózgownicy. - żachnęła się, po chwili przerywając i zakładając ręce na piersi. - Lily.. co to za chłopak?
'Ruda' ponownie spojrzała na Ślizgona, który przez cały czas na nią patrzył. Rose jakby zadała pytanie swoim spojrzeniem, co nieco rozbawiło Lily.
- Nie mam pojęcia, ale uroczo się uśmiecha. - Rose chwile mu się przyglądała po czym zwróciła się do kuzynki.
- Muszę przyznać Ci rację. - obie się zaśmiały i odwróciły, gdy usłyszały charakterystyczny dla nich śmiech.
- A wy znowu o chłopakach gadacie! Jakby nie było ciekawszych tematów.. - po chwili między dziewczynami pojawiła się niewysoka blondynka. Jak zawsze jej włosy przedstawiały artystyczny nieład. Zawiesiła ręce na ramionach przyjaciółek, następnie całując je w policzka. - jak na przykład, przez prawie calutki lipiec, przeczytałam chyba z milion książek o eliksirach, w poszukiwaniu przepisu na eliksir wielosokowy.. ale w żadnej nie było o nim słowa.. - z udawanym smutkiem spuściła głowę, słysząc śmiechy przyjaciółek.
- Wystarczy otworzyć nasz podręcznik z drugiej klasy, Alicjo! - odpowiedziała ze zrezygnowaniem Rose, po czym pocałowała blondynkę w czubek głowy. - nie chcę wnikać po co Ci był ten eliksir..
- Chciałam zaproponować Katie, byśmy się zamieniły wyglądem. - odpiwiedziała naturalnym tonem, starając się utrzymać poważny wyraz twarzy.
- Za tą zwariowaną naturę tak bardzo Cię kochamy! - skomentowała Lily, po chwili wspólnie się śmiejąc i rozpoczynając rozmowę na temat wakacji.
Trochę dalej od dziewczyn, stało trzech chłopaków.
Jeden z trójki obracał różdżką w ręku, czytając przy tym Proroka Codziennego. Był najwyższy spośród towarzyszy, a jego włosy aktualnie były koloru jasnobrązowego. Często ulegał on zmianie, tak jak kolor oczu, ze względu na metamorfomagię. Obok niego z rękoma w kieszeni stał najstarszy z Potterów, cały czas poszukiwał kogoś w tłumie uczniów, którzy gromadzili się na peronie. Spojrzał na zegar, który znajdował się przy tablicy "peronu 9 i 3/4" i cicho się zaśmiał. "Scorpius, dlaczego ty się zawsze spóźniasz?". Za chłopakami, na walizkach siedział Hugo. Głowę podpierał na ręce usilnie starając się nie zasnąć. Głowa co chwilę mu objeżdżała, a powieki z każdą sekundą stawały się być cięższe.
- James? - chłopak wzdrygnął na dźwięk swojego imienia, które wypowiadał ktoś szeptem. Spuścił wzrok i spojrzał na wysoką, rudowłosą dziewczynę, która nieśmiałe się do niego uśmiechała. Ukradkiem spoglądała na Weasleya, który natychmiast się ocknął i zatopił w niej spojrzenie. - ładnie dziś wyglądasz. - wyszeptała i spuściła wzrok, szepcząc coś do siebie. Przyjaciele spojrzeli po sobie i przez chwile przyglądali się Hugowi, który wpatrywał się w dziewczynę.
- Bardzo dziękuję Leno. - odpowiedział, wymownie patrząc na kuzyna, by teraz ten zabrał głos. Nie od dziś wiedział, że Puchonka bardzo mu się podoba.
- Jak minęły twoje wakacje? - zapytał dziewczynę i przeczesując potargane włosy podniósł się z walizki.
- Nic nadzwyczajnego, tata zabrał mnie do Szwecji, pokazując żyjące na tamtejszych terenach smoki. - odpowiedziała, zakładając włosy za ucho i delikatnie się do niego uśmiechając.
- Lubisz smoki? Bo wiesz, mój wujek Bill ma własną hodowlę, mogę Cię kiedyś zabrać, jeśli będziesz miała taką ochotę. - Hugo po wypowiedzianym zdaniu zaklął pod nosem, słysząc za plecami śmiechy przyjaciół. Nie śmieszyła ich rozmowa, tylko składnia przyjaciela. Gdy dochodziło do wymiany zdań z Puchonką, Hugo zapominał języka w gębie i w jego głosie wyraźnie było słychać, jak bardzo się denerwuje, by nie powiedzieć niczego, co mogłoby głupio zabrzmieć.
Lena cicho się zaśmiała i nieśmiałe spojrzała mu w oczy. 
- Dziękuję za propozycje Hugo, na pewno kiedyś skorzystam. - Gryfon szeroko się uśmiechnął i dyskretnie pokazał przyjaciołom środkowy palec, by w taki oto sposób zaznaczyć swoją wyższość w obecnej sytuacji.
Cały Weasley..
- Trzymam Cię za słowo. - jeszcze raz się uśmiechnęła i spojrzała zza plecy chłopaka, machając koleżanką, które stały niedaleko nich.
- Bardzo Cię przepraszam, ale muszę lecieć. Do zobaczenia na uczcie.
- Do zobaczenia. - Lena odeszła z delikatnym uśmiechem, a Hugo, gdy tylko stracił ją z oczu, spojrzał na przyjaciół z pogardą.
- Tak oto wyrywa się panienki.
- Gratulacje. Pierwszy raz od prawie sześciu lat zamieniłeś z nią parę zdań. - odpowiedział kpiąco Teddy, chowając gazętę za pazuchę spodni. - wujek Lupin i dziadek Potter są dumni.
- Spadaj - wybełkotał, ze zrezygnowaniem siadając na swoich kufrze.
- Dlaczego jestem dziadkiem? - zapytał rozbawiony James, ale nie otrzymał odpowiedzi, ponieważ Teddy witał się już ze zdyszanym Malfoyem.
- Przepraszam was chłopaki, ale zaspałem.
- Nie dziwni nas to. - Potter zaśmiał się, następnie witając się z przyjacielem.
- Poczekajcie, bo ja chce coś wyjaśnić. - powiedział oburzony Hugo, spotykając się z pytającymi spojrzeniami przyjaciół. - James, śmiejesz się ze mnie, a sam nie potrafisz sprawić, by Katie stała się kimś więcej, niż tylko przyjaciółką.
- Uuu, widzę, że poruszamy mój ulubiony temat. - Socpius zaśmiał się złowrogo, spoglądając na czarownice na peronie. - dziewczyny.
- Ale ja z nią od pięciu lat dziennie zamieniam parę zdań. - wyszczerzy się, co zostało źle odebrane przez kuzyna.
- Zobaczymy który z nas jako pierwszy się z którąś z nich zwiąże. Wtedy może Ci się zrobić przykro.
- Sugerujesz mi coś? - zaśmiał się, siadając na swojej walizce. Teddy i Scorpius z zaciekawieniem przysłuchiwali się rozmowie, delikatnie się przy tym uśmiechając. Rozmowy tej dwójki o miłości zawsze ich bawiły.
- Sugeruje Ci, że prędzej czy później ktoś Ci ją sprzątnie sprzed nosa. - tym razem Hugo się wyszczerzył, a James przewrócił oczami.
- Hugo ma racje. - niemal równocześnie wypowiedzieli Lupin i Malfoy, po czym przybili sobie piątki z rozbawianiem.
James tylko się uśmiechnął i spojrzał przed siebie, gdzie dostrzegł Katie ze swoją mamą. Kobieta całowała ją w czoło i mocno do siebie przytulała. Następnie to samo uczynił ojciec, który pozostawał poważny i troszkę zatroskany. Potter był zbyt oddalony od rodziny Scamander, by móc usłyszeć o czym rozmawiają. Po chwili brunetka ponownie pożegnała się z rodzicami, biorąc z rąk matki czarnego kota. Następnie swoje kroki skierowała w kierunku Albusa, który grzecznie czekał, aż przyjaciółka pożegna się z rodzicami.
Przytulili się i od razu rozpoczęli rozmowę, podczas której, Katie nieustannie pieściła za uchem swojego kocura. James patrzył na jej długie brązowe włosy, które zawsze mu się w niej podobały. Obserwował jak falują przy każdym jej najdelikatniejszym ruchu. Uwielbiał, jak zakładała je za ucho. Wtedy bardzo uroczo wyglądała. Uwielbiał też jej uśmiech i to, w jaki sposób na niego patrzyła. Tak naprawdę wszystko co dotyczyło jej osoby, było przez Pottera uwielbiane.
- Chłopaki, jest sprawa, dość poważna, ale o tym pogadamy w pociągu.
- Coś z Twoim ojcem? - James wzdrygnął się na donośny głos Scorpiusa, ale to nie skłoniło go do odrywania wzroku od obiektu swoich westchnień.
- Tak, ale więcej powiem wam w przedziale, okey? - Hugo i Ted skinęli głowami i cała trójka wyczekująco spojrzała na Pottera, oczekując od niego jakiekolwiek reakcji na informacje Malfoya. Jednak Potter był myślami obok Gryfonki.
- Stary, zamknij gębę, bo Ci wcisnę wymiotki pomarańczowe. - na żart Tedda, każdy się zaśmiał, nawet James. 
- Jak ona to robi, że za każdym razem jeszcze bardziej się w niej zakochuje? - zapytał jakby sam siebie, ale dobrze wiedział, że odpowiedzi udzieli mu którykolwiek z towarzyszy. 
- James, dobrze Ci radze... poważnie.. bierz się za nią w tym roku, inaczej Albus Ci ją obije. 
- Zawarowałeś? - zapytał z wyraźną irytacją w głosie kuzyna. - Albus wie, że ją kocham, nie zrobiłby mi tego. - zdenerwowany włożył ręce do kieszeni jeansowych spodni, nie spuszczając wzroku z przepięknej brunetki, pogrążonej w rozmowie z jego młodszym bratem. Napiętą atmosferę miedzy czworgiem przyjaciół rozluźnił Scorpius głośno gwiżdżąc.
- Kogo ja tu widzę. - zaciekawieni przyjaciele powędrowali wzrokiem za spojrzeniem blondyna. Chłopak wpatrywał się w siostrę Katie jak w obrazek. Blondynka zawieszona była na szyi siostry Huga i gestykulując, poprawiając przy tym jasne włosy, tłumaczyła coś przyjaciółkom. Potter uśmiechnął się i objął przyjaciela ranieniem. 
- To jest właśnie siostra mojej przyszłej żony. Bierz się za nią, a nóż w przyszłości będziemy rodziną. - czwórka przyjaciół po chwili milczenia wybuchnęła śmiechem, intrygując swoich zachowaniem czarodziei na stacji. 
- Potter i jego fantazje, a to dopiero początek. - powiedział Teddy, ponownie zaczynając się śmiać. Przyjaciele jeszcze przez chwile prowadzili rozmowę na temat swoich miłostek i po chwili zabrali swoje bagaże i podeszli do rodziców, by móc się z nimi pożegnać przed podróżą.
Śmiech czworga przyjaciół dotarł do Albusa i Katie, którzy z zaciekawieniem zaczęli im się przyglądać. 
- Zawsze jak na nich patrzę, to wiem, że w wierzy wspólnej Gryfonów nie będziemy się nudzić. - Katie delikatnie się uśmiechnęła, poprawiając na rękach swojego czarnego kota, który skromnie zwał się 'Kieł'. Imię dla jej kocura, było autorstwa Jamesa, który owego zwierzaka wręczył jej w dniu 13 urodzin. 
- Mój brat ciągle na Ciebie patrzył. 
- To źle? - zapytała z uśmiechem brunetka, przenosząc wzrok na starszego Pottera. James, aktualnie stał koło swojego taty i prowadził z nim rozmowę, ale gdy tylko dostrzegł jej spojrzenie, szeroko się uśmiechnął i pomachał w jej kierunku dłonią. 
- Poważnie? - zapytał Albus wyraźnie zdziwiony usłyszaną odpowiedzią. - nigdy nie usłyszałem z Twoich ust komplementu na temat Jamesa. 
- Najwyższy czas dorosnąć. James jest naprawdę.. fajnym chłopakiem. - dodała, biorąc do ręki kufer i ruszając w kierunku pociągu. 
- Czyli zamierzasz oprzeć się jego osobistemu urokowi? - zapytał Albus znacząco poruszając brwiami. Katie zaśmiała się i dźgnęła przyjaciela różdżką. 
- Nie będzie tak łatwo. - puściła mu oczko i weszła do pociągu, w poszukiwaniu wolnego przedziału.

________________________________________

Witam :)
To moje pierwsze opowiadanie o tematyce fantastycznej, moją specjalnością są raczej opowiadania dotyczące piłkarzy FC Barcelony, jednak postanowiłam podjąć się "wyzwania", którym jest pisanie o nowym pokoleniu Hogwartu :) można powiedzieć, że wychowałam się na Potterze (tak jak pewnie wy ^^) i tworzenie tego bloga będzie przyjemnością :)
Mam nadzieję, że opowiadanie się spodoba i przyciągnie wielu czytelników :) 
Za błędy ortograficzne, stylistyczne czy jakiekolwiek inne bardzo przepraszam, nigdy nie potrafię ich wyłapać i poprawić :) 
Za błędy dotyczące samej tematyki Pottera również przepraszam, jeśli jakieś zauważyliście napiszcie o tym w komentarzu, jesteśmy tylko ludźmi, błędy mogą się zdarzyć :) 
Jeśli o mnie chodzi, to nazywam się Karolina i w kwietniu skończę osiemnaście lat :D 
Moim całym światem jest piłka nożna i FC Barcelona, której kibicuje od 5 lat :)) 
Więcej wiedzieć nie musicie, mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na blogu do samego końca :) 

Zapraszam do zakładki 'bohaterowie' i 'zwiastun' by zapoznać się z fabułą całego opowiadania ^^

To tyle, do następnego :))


Nox /*

10 komentarzy:

  1. Strasznie mi się podoba XD
    Fajnie się zapowiada, więc...wytrwałości w pisaniu, ciekawych rozdziałów i dużo weny XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Czułam się jakbym czytała Rowling ! Czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nowe pokoleeenie, ha! <3
    Uwielbiam opowiadania z tego cyklu, jednak jest ich mało. A już tych, które są naprawdę dobre - jeszcze mniej. Jednak Twoje bardzo mi się podoba. :3 Dodaję do obserwowanych i z niecierpliwością czekam na następny rozdział!
    Pozdrawiam i życzę mnóstwo weny! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Supper Czekam na więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostawiłaś link u mnie na blogu, więc wpadłam przeczytać :)
    Szczerze mówiąc nie bardzo kręcą mnie blogi o nowym pokoleniu. Wolę czasy Huncwotów <3
    Przeczytaj rozdział jeszcze raz, ponieważ pojawiło się kilka literówek. W ogóle trudno mi cokolwiek stwierdzić o opowiadaniu z nieco chaotycznych wypowiedzi bohaterów. Bo jakby nie patrzeć, to niemal z nich samych składa się ten rozdział. Brak mi opisów i to zdecydowany minus.
    "Kogo moje szare oczy widzą" <-- Nie spotkałam się jeszcze z osobą, która przy wypowiadaniu takiego zdania dodała w nim kolor swoich oczu. Rozumiem, że chciałaś napisać, jakiego koloru one są, ale mogłaś poświęcić temu jakiś opis, bo jak wcześniej wspomniałam, prawie w ogóle ich tutaj nie masz :/
    Powinnaś pisać dłuższe rozdziały. Gdy już napiszesz, daj mu odleżeć dzień lub dwa i zajrzyj na swierzo do tego, co napisałaś. Zauważysz więcej błędów, które popełniłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za taki komentarz, wezmę sobie twoje słowa do serca i popracuje nad opisami :) chociaż nie ukrywam, że w tym rozdziale miałam na celu mniej więcej scharakteryzowanie osobowości bohaterów, no ale skoro taka forma jest 'rażąca' to oczywiście zostanie ona poddana zmianie w kolejnych rozdziałach :)
      Jeszcze raz dziękuję i mam nadzieję, że pierwsza notka Cię nie zniechęciła i będziesz wpadać :))

      Usuń
  6. Hej;)

    Zaczne od tego, co mi nie pasuje:
    • Uczniowie tonęli w swoich objęciach, nie widząc się przez dwa długie wakacyjne miesiące. - źle użyłaś tutaj imiesłowu. Nie pasuje on tutaj calkowicie., ponieważ imiesłowu przysłówkowego współczesnego używa się, gdy dwie czynności odbywają się rownoczesnie. To zdanie lepiej brzmiało by ,,Uczniowie toneli w swoich objęciach, ponieważ nie widzieli się przez wakacyjne miesiące''
    • literówki,
    •brak akapitow i przerw ( m.in. miedzy rozmową chlopaków a rozmowa Ala i Katie)
    •malo opisów.

    Mam nadzieję, że w następnej notce lepiej Ci pójdzie pisanie i poprawisz się ;)

    Fabula mi się podoba, ciekawie rysują się bohaterowie i relacje miedzy nimi ;)

    Będę wpadać częściej ;) informujesz o nowościach? Jeśli tak, to prosilabym :D

    Zapraszam do siebie: dlugopis-marzen.blogspot.com - fanfiction potterowskie o Draco Malfoyu ;)

    Weronika


    OdpowiedzUsuń
  7. Fabuła zapowiada się ciekawie. Co prawda nowe pokolenie nie jest moim ulubionym tematem fanficków, ale twój blog spodobał mi się i chętnie będę obserwować rozwój akcji. Bardzo ciekawie też pokazujesz relacje między bohaterami.
    Niestety, jak na mój gust, było stanowczo za mało opisów. Czasami gubiłam się, kto gdzie jest i do kogo mówi.
    http://nocturne.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytam ten rozdział i jestem po prostu załamana xd przejechałam sie na opisach, zauważył to dopiero teraz :/ no nic, pierwsze koty za płotu jak to mówią ^^ pojawił się już drugi rozdział, który kilkakrotnie poptawiałam i myśle, że dostosowałam sie do wcześniejszych uwag i udało mi sie skorygować błędy wiec serdecznie zapraszam :)

      Usuń
  8. Widzę że już dwie czy trzy osoby podpowiedziały ci, gdzie są błędy, więc przejdę do rzeczy. I uważaj, moje komentarze na niektórych blogach, znane są jako "rozprawki", bo zajmują mi niekiedy od groma miejsca. Także przechodząc do rzeczy...
    Jako wielka wielbicielka wszystkiego co napisała J.K Rowling, a szczególnie Harrego Pottera, to gdy przeczytałam twoją wiadomość że piszesz opowiadanie o nowym pokoleniu, byłam wniebowzięta i jak najszybciej mogłam kliknęłam link i oto jestem. Całość mi się podobała, nie ukrywam bo to jest coś świeżego i będzie opisywało dalsze dzieje dzieci Wielkiej Trójki, co jest teraz rzadziej spotykane.
    Także, co... pozostaje mi jedynie życzyć cierpliwości do nas, czytelników i dużo weny. Tymczasem ja lecę czytać długi rozdział :p
    Pozdrawiam,
    Elfik JoWita

    OdpowiedzUsuń